Laktator – wygoda dla mamy

Laktator – wygoda dla mamy

 

Największym problemem podczas karmienia swojego ukochanego i wyczekanego maleństwa piersią jest fakt, że pierś jest nierozdzielnie zintegrowana z mamą. Choć niemowlę akurat uważa to za atut – mamy i piesi. Oczywiście trudno o coś naturalniejszego i zalanego miłością bardziej niż karmienie, ale nie da się też ukryć, że bywa to męczące i unieruchamia kobietę na wiele godzin dziennie. Ale przecież mleko można odciągnąć i wręczyć tatusiowi w butelce, dlatego nie ma jak laktator.

Po co mi laktator przy karmieniu piersią?

Ciężarne, noszące pod sercem swoją pierwszą pociechę, często odkładają zakup laktatora do momentu przyjścia na świat dziecka. Niepotrzebnie. Takie rzeczy jak faktyczny brak mleka to przypadki niezwykle rzadkie, wręcz sporadyczne i wiążą się z poważnymi chorobami mamy. Kobiety w połogu natomiast bardzo często najzwyczajniej w świecie histeryzują pod wpływem strachu i hormonów i za każde kwilenie dziecka obwiniają swój brak pokarmu i szybko dopychają malca mlekiem modyfikowanym lub glukozą. Lepiej jest od razu powiedzieć sobie, że nie chce się karmić lub podjąć realne kroki ku podkręceniu laktacji. Od tego jest właśnie laktator w pierwszych dniach po porodzie. Gdy malec wreszcie słodko zaśnie, weź laktator, którego nakładki na pierś imitują naturalny ruch szczęki noworodka i odciągaj pokarm. Pierś „da się oszukać” i zwiększy produkcję mleka. Podobnie można robić, gdy chory maluch nie może jeszcze być karmiony piersią, gdy po cesarskim cięciu laktacja jest nieco obniżona lub gdy niecierpliwy noworodek protestuje, że mleko leci zbyt wolno.

W tym dziale  3 pomysły na szybki obiad do pracy

Laktator – przyjaciel niezależnej kobiety

Gdy laktacja się już unormuje, maluszek znajdzie już swój dobowy rytm, a nawał pokarmu masz już za sobą, laktator stanie się przyjacielem Waszej rodziny. Dlaczego? Po pierwsze Ty będziesz mogła wyskoczyć na zakupy nawet w porze karmienia, dasz radę pójść na całonocne wesele, dasz radę popracować, nawet gdy praca dogoni Cię na urlopie macierzyńskim. Najpierw odciągniesz zapas mleka i zostawisz je tatusiowi dziecka w butelce, a gdy wyjdziesz z domu i piersi przypomną Ci o porze karmienia przeciekami – dyskretnie użyjesz go w łazience, by zmniejszyć napięcie. Po drugie szczęśliwy będzie maluch – zapach mleka to zapach mamy, więc nie zatęskni za Tobą zbyt szybko. Po trzecie tatuś będzie mógł wejść trochę w skórę mamy i nawiązać bliższy kontakt z pociechą, karmiąc ją butelką z ulubionym daniem.

Niezależnie od tego na jaki model laktatora się zdecydujesz – ręczny czy elektryczny, z pewnością w pierwszych miesiącach po porodzie będzie on Twoim ulubionym przedmiotem. Pozwoli Ci i podkręcić laktację i trochę od niej odpocząć. Jak przyjaciel. Z czystym sumieniem polecamy http://www.chiccopolska.pl/produkty-chicco/karmienie-piersia/laktatory.html gdzie znajdziesz więcej informacji